#32/366: Wojny trolli

Dziś dowiedzieliśmy się, że w naszym demokratycznym kraju Wiceminister Sprawiedliwości opłacany z naszych podatków, wykorzystując swoją pozycję, dostęp do informacji i najprawdopodobniej również zasoby ministerstwa w najlepsze mógł organizować sieć propagandy nienawiści, wymierzoną w niewygodnych sędziów. Zatrudniał do tego osoby postronne i sprzyjających sędziów, a w działalności wykorzystano media społecznościowe, mailing i inne kanały (dez)informacji elektronicznej, w których niezwykle istotną rolę odgrywają zastępy tępych i służalczo poddanych partii rządzącej trolli, a być może także i elektronicznych botów, powielających oszczerstwa, fake newsy i zmanipulowane informacje. To wszystko pod bokiem naszego „sędziego Dredda” czyli „obywatela Zero”, który ma zawsze gębę napchaną frazesami o walce z korupcją i klikami w systemie sprawiedliwości.

Nadeszły mroczne czasy i jak widać ostatecznie dołączyliśmy do grona takich krajów jak Rosja, Brazylia, Chiny i USA, w których armie płatnej dezinformacji wpływają na wyniki wyborów. Mordor pokazuje swoją twarz coraz zuchwalej, w dodatku szczerzy nam się prosto w twarz. Obawiam się, że to nie jest ostatnie słowo tej władzy. I bardzo zły precedens dla każdej następnej, która (ewentualnie) po niej przyjdzie. Bo każda następna opcja rządząca zawsze będzie mogła powiedzieć „To nie my rozpętaliśmy wojny trolli.”.

Dodaj komentarz