Tematyka ruchów społecznych była jednym z głównych nurtów moich zainteresowań w trakcie studiów socjologicznych i dzięki temu mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że nie było jeszcze na świecie przypadku udanego stworzenia ruchu obywatelskiego, czy w też w szerszym rozumieniu społecznego przez partię polityczną(…) Tu jednak mamy do czynienia z otwarcie zadeklarowanym zamiarem tworzenia ruchu społecznego przez partie polityczną, w dodatku stanowiącą druga najważniejszą siłę w kraju. Ponadto ruch ma (według wstępnych zapowiedzi) nazywać się „Nowa Solidarność” – a to już jako żywo przypomina tworzenie OPZZ przez PZPR.
Nie spodziewałem się, aby po ostatnich emocjonujących tygodniach w piątkowe popołudnie 17 lipca coś jeszcze mogło mnie zaskoczyć lub rozbawić w polskiej polityce, ale po raz kolejny okazało się, że moja gotowość na nowe fakty może być wystawiona na próbę. Co ciekawe, nie zaskoczył mnie nasz rząd, prezydent-elekt czy też pryncypał tego towarzystwa ani żadna powiązana z nim postać, ale po raz kolejny dreszczyku sprzecznych emocji dostarczyła mi PO. Rafał Trzaskowski spotkał się ze swoim wyborcami w Gdyni, aby oficjalnie podziękować wszystkim za swoja kampanię i głosy (i to żadnym zaskoczeniem nie było), zaś w całym wydarzeniu towarzyszyła mu partyjna świta, z przewodniczącym Budką na czele oraz grupa samorządowców z całej Polski, reprezentujących przede wszystkim partię kandydata. To również zaskoczeniem nie było, pomimo, że przez całą kampanię Trzaskowski opowiadał klechdy sezamowe o tym, jakim bezpartyjnym prezydentem będzie. Zaskoczyłby mnie pan Rafał, gdyby się tam pojawił bez tej partyjnej wierchuszki, wyłącznie ze swoim wolontariuszami i sympatykami.
Nie zaskoczył mnie Trzaskowski również zapowiedzią tworzenia ruchu obywatelskiego – w końcu przepisał program wyborczy od Szymona Hołowni i bez zająknięcia brał do swoich wystąpień całe frazy z wypowiedzi Szymona na zasadzie „kopiuj – wklej”, więc i w wypadku pomysłu z ruchem obywatelskim taka kopia nie zaskakuje. Raczej co najwyżej irytuje bezczelnością i bezrefleksyjnością w tym „zżynaniu”. Ale widocznie PO to teraz taka „partia specjalnej troski” i trzeba im różne rzeczy wybaczyć. Jednakże w pewnym momencie powyborczego eventu w Gdyni nastąpiło coś, co przegrzało mój bezpiecznik zjawisk i wypowiedzi, nad którymi można przejść bez wysiłku do porządku dziennego. Otóż „wywaliło mi fazę” w momencie, gdy Borys Budka jako przewodniczący partii otwarcie zapowiedział tworzenie ruchu społecznego przez Platformę Obywatelską.
Tematyka ruchów społecznych była jednym z głównych nurtów moich zainteresowań w trakcie studiów socjologicznych i dzięki temu mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że nie było jeszcze na świecie przypadku udanego stworzenia ruchu obywatelskiego, czy w też w szerszym rozumieniu społecznego, przez partię polityczną (choć zdarzało się, że w efekcie ruchu społecznego powstawała partia). A nie zdarzyło się tak z prostego powodu: ruchy społeczne są przejawem i/lub skutkiem oddolnych działań społecznych i nawet jeśli są w jakiś sposób odgórnie inspirowane lub organizują się wokół liderów związanych z polityką, to raczej wtedy, kiedy ci liderzy z głównego nurtu polityki się usuwają (lub usunięci zostali). Tu jednak mamy do czynienia z otwarcie zadeklarowanym zamiarem tworzenia ruchu społecznego przez partie polityczną, w dodatku stanowiącą druga najważniejszą siłę w kraju. Ponadto ruch ma (według wstępnych zapowiedzi) nazywać się „Nowa Solidarność” – a to już jako żywo przypomina tworzenie OPZZ przez PZPR. A ja myślałem że solidne, komunistyczne myślenie jest tylko specjalnością Jarosława Kaczyńskiego i jego partii. Przyznam się, że deklaracja liderów PO wytrąciła mnie z równowagi na tyle, że przez 2 dni nie mogłem dobrać sensownej puenty do tego wpisu…
Olśnienie przyszło w poniedziałek rano, dzielę się zatem nim ochoczo z Wami. Parafrazując klasyka: „Dzisiaj (czyli w piątek 17.07.2020) w godzinach popołudniowych w Gdyni narodziła się nowa, świecka, tradycja. PO, czyli partia polityczna zainicjowała tworzenie ruchu społecznego.”. A ponieważ to tradycja, nie bądźmy zaskoczeni, jeśli będzie kontynuowana i swój ruch obywatelski społeczny zacznie tworzyć prezydent Andrzej Duda, a może nawet i jego szef.